Inspirująca rozmowa o odwadze i sile z Laurą Kozowską

Laura Kozowska

Inspirująca rozmowa o odwadze i sile z Laurą Kozowską

Wiele kobiet udowadnia swoją historią, że każda z nas potrafi budować swoją siłę. Inspirują mnie historie kobiet, które wyszły już nie z jednego życiowego bagna, tak jak Laura Kozowska, którą zaprosiłam na rozmowę.
Serdecznie zapraszam do lektury i do komentowania.

Ela Obara: Cześć Laura, cieszę się, że zgodziłaś się na rozmowę. Zajmujesz się rozwojem osobistym, prowadzisz bloga koralikblue.blogspot.com, jesteś pisarką i napisałaś 2 książki. Czy to jest Twoja pasja? Od czego się to zaczęło? Jak myślisz, czy życie według pasji jest ważne?

Laura Kozowska: Taaak … czytanie było od zawsze moją pasją. Zarażona byłam przez Rodziców. Od dziecka też pisałam wiersze, bajki, opowiadania, a potem tak jakoś wyszło. Mam kilka napisanych książek … tylko one dojrzewają do wydania.

Blog powstał, bo chciałam pokazać Światu niesprawiedliwość w korporacjach, a wyszło potem tak, że sama zaczęłam pracę nad sobą. Rozwój osobisty i blog jest teraz taką wędrówką mojej duszy … drogowskazem … często nawet tam piszę, aby sobie coś poukładać … jakieś emocje … i udaje mi się to.

A życie z pasją? Taaak innego nie chcę. Moje życie bez pasji było by puste jak słoik. Kiedy robię to, co kocham jestem szczęśliwa i uwielbiam poniedziałki. Od czasu, kiedy odkryłam, co jest moją pasją, przeszłam długą drogę i bolesną do marzeń.

Były pokusy pracy w korporacji, pracy u kogoś prywatnie, za duże pieniądze … tylko to już nie moje … i mimo, że wiele osób nie rozumiało. Nie ma to znaczenia dla mnie. Kiedy kocham siebie, robię to, co kocham, jest mi dobrze i żyję pięknie 🙂

Ela: Kobieta odważna Twoim zdaniem to kobieta … ?

Laura: To Kobieta, która potrafi sama o siebie zadbać i nie potrzebuje nikogo, aby być szczęśliwa, bo jest szczęśliwa ze sobą.

Kobieta odważna, podejmuje sama decyzje i jest konsekwentna. Kobieta odwagi potrzebuje w wielu sytuacjach, choćby kiedy decyduje się być matką, żoną, partnerką, ale też kiedy zmienia swoją pracę i życie, aby być szczęśliwa.

Do tego potrzeba odwagi, aby zmienić coś w sobie. Nic wtedy nie wygląda tak samo.

Ela: Czy czujesz się odważną i silną kobietą?

Laura: Oczywiście, w 200% 🙂

Wbrew życzeniom rodziny i pseudo przyjaciół, poszłam swoją drogą i znalazłam w sobie dość siły, aby wstać … z każdego bagna, a było ich trochę w moim życiu.

Tak potrzebowała dusza, to doświadczałam. I wiesz, jestem wdzięczna za każdego Anioła na mojej drodze, nawet za tych, co oberwali moje skrzydła, podcinali od dzieciństwa, czasami podeptali i wrzucili w błoto. Każdy z Nich był po coś. Każdy mnie czegoś nauczył i jestem silna też dzięki nim, a odważna jeszcze bardziej.

Trudno mi znaleźć coś czego się boję …

Przeszłam w życiu ból fizyczny, gwałt, bicie, przeszłam ból spowodowany biedą, długami … i bezsilność.

Przeszłam też ból mojej duszy, kiedy umarł ukochany człowiek i przeszłam inne sytuacje … Nie boję się też ciemności ani śmierci, bo i o to się otarłam. Nie przywiązuję się do dóbr i do ludzi. Żyję tu i teraz najlepiej jak potrafię i mam marzenia i je realizuję.

Ela: Pewnie nie zawsze tak było?

Laura: O nie … oczywiście, że nie zawsze.

Jako dziecko radziłam sobie uciekając do lasu. Pisałam wiersze. Tak wyrażałam moje pierwsze emocje. Tak rodziła się moja ogromna wrażliwość …

Malowałam … szkicowałam … czytałam książki, bo pozwalały mi na chwilę oderwać się od tego, co było.

Potem zapędziłam się w rodzinę, dzieci. Pracowałam jak maszynka do zarabiania pieniędzy … jak taki kombajn wielofunkcyjny, na kilku etatach.

Nie potrafiłam się przeciwstawić teściowej, ciągle mi dokładającej tekstami w stylu: „A ty znowu jesteś grubsza”. No, to nawet o odchudzaniu nie pomyślałam. Nie potrafiłam zapomnieć o bolesnej przeszłości, ciągle sobie nią dokładałam bólu. Czytałam moje wiersze tragiczne, lubiłam opowieści o złym życiu jakie miałam i szukałam guza, bo znałam tylko to.

Nawet jak było przez jakiś czas pięknie, zarabiałam i miałam piękną rodzinę, 4 Synów, to moja dusza szukała bólu, bo to znałam … i psułam to, co miałam.

Jak Ktoś mnie kopnął w firmie, to zamiast wstać i oddać, albo postawić mur, leżałam i pozwalałam się kopać dalej … rozumiesz? Tylko to, było w mojej podświadomości, tylko to znałam.

Trudno mi było wrócić do pięknych chwil … choć takie były rzadko, ale jednak … wolałam być ofiarą … i byłam … w bagnie …

Ela: Wiem, że uważasz, że nie ma takiego bagna, z którego nie da się wyjść? 😉 Opowiedz więcej o tym?

Laura: Taaak … nie ma … z każdego da się wyjść. Ważne jest, aby podjąć decyzję i działać … szukać pomocy … nie poddawać się …

Mogłam zostać w swoim bólu … byciu ofiarą … tylko po co?

Postanowiłam żyć inaczej …

Oczywiście, życie dużo wcześniej pokazywało mi, że da się i podsyłało nauczycieli. Nie byłam gotowa wtedy.

Kiedy straciłam Kogoś kogo bardzo kochałam, zrozumiałam, że czas na zmiany …Szukałam nauczyciela, Mistrza … i spotkałam ich kilku. Po kolei budzili mnie do lepszego życia, bo chciałam, bo marzyłam o lepszym życiu dla siebie i dla dzieci.

Największą lekcję dały mi dzieci, dla których żyłam tyle lat i poświęcałam wszystko. Zrozumiałam, że tak nie można.

Ogromny ból mi zadały mojemu sercu i wtedy odzyskałam siebie. Zaczęłam dbać o siebie o swój spokój. Zaczęłam uzdrawiać moją przeszłość.

Książka Nie ma takiego bagna z którego nie da się wyjść
Jeśli chcesz książkę z dedykacją i autografem autorki, kliknij na okładkę książki i napisz do niej wiadomość, że jesteś ode mnie 😉

Książka NIE MA TAKIEGO BAGNA, Z KTÓREGO NIE DA SIĘ WYJŚĆ to był impuls, but do ludzkich serc, bo dzięki niej pojawili się cudowni Ludzie przy mnie, którzy mi pomogli, a z którymi ja pomagam teraz innym żyć dobrze.

Pomagam tylko gotowym na zmiany. Pierwsza lekcja u mnie to poznanie siebie i zakaz narzekania … tego uczę …

Ela: Opowiedz więcej o swoich książkach?

Laura: Moje książki … hmm …

Pierwsza to moja autobiografia, delikatnie podana, bo gdybym pokazała wszystko, była by dużo mocniejsza … nie chciałam, nie byłam gotowa, nie czas był na to.

To książka, którą określiło kilku krytyków literackich jako: triller biznesowy z mocnym wątkiem osobistym i to samo sedno. To moja droga w sprzedaży, jak doszłam do bycia mistrzem i trenerem sprzedaży. Bo i tego uczyłam w korporacji i nie tylko, do dzisiaj uczę, tylko teraz robię to etycznie … nie tak jak oczekują, tylko tak jak sama czuję.

Pierwsza książka to też mój hołd, kolegom złożony, tym co już ich nie ma, a których znałam dobrze … i wybrali samobójstwo, zamiast życie … a do życia potrzeba więcej odwagi, niż do tego, co zrobili.

Mimo to, myślę czasem o nich, że mogli by żyć, gdyby nie pracowali w korporacji, ale ich dusze takich wyborów dokonały. Dla Nich jest dedykacja na początku.

Ja wybrałam inaczej i jestem i robię wszystko, aby obrócić każdą sytuację w dobro.

Rozmowy z GuzikiemMoja druga książka ROZMOWY Z GUZIKIEM, to piękny rozwój duszy … i przykład, że można zmienić tak wiele i jakie to ważne, co dajemy naszym dzieciom, ile czasu mamy dla nich …

To również lekcje życia w równowadze i poznanie języków relacji. To rozwój duchowy i podziękowanie wszystkim za wszystko. Do tego doszłam … wybaczenie każdemu z osobna i sobie … i piękna droga do siebie.

I za chwilę będzie trzecia, to będzie druga część bagna pt. I NA BAGNACH MOGĄ ZAKWITNĄĆ TULIPANY. Ta książka jest już na ukończeniu. To dużo mocniejsza pozycja od pierwszej, oparta na emocjach i moim życiu oczywiście … i też piękna droga do siebie.

Ela: Narzekasz czasem? No wiesz … na swoje życie, na pogodę, na rząd, itd.?

Laura: Ja?? Nieee … to już nie moje …

Pogoda jest zawsze cudna … na coś. Czasem, aby się opalać, a czasem, aby tańczyć w deszczu albo się całować … (śmiech). A jak nie ma z kim, to aby zaparzyć herbatę i napisać wiersz, albo post na bloga, albo zająć się pracą … po prostu … albo wyprasować coś. Lubię prasować kiedy pada.

Ela: Oj, a ja nie lubię prasować. To jest jedyna rzecz, której nie cierpię robić 😛 Jeszcze na studiach, Ktoś mi powiedział, żeby nauczyć się przedmiotu, którego się nie lubi i go zdać, trzeba go najpierw polubić. Wtedy jest o wiele łatwiej. Aby polubić prasowanie, po prostu nie prasuję, tylko składam dokładnie po wyschnięciu, a jak już muszę prasować, to słucham wtedy audiobooka albo ulubioną muzykę 😉

Laura: Życie miałam piękne, bo moje jedyne. Zdobyłam doświadczenie i niczego nie żałuję, ani chwili. Wszystko było po coś, choć czasem zobaczyłam to dopiero po latach. Nawet moi bliscy-dalecy byli po to, abym dzisiaj była właśnie taka. Abym umiała zauważać i pochylać się nad ludźmi i ich losem, rozumieć. Właśnie dlatego jestem wdzięczna za wszystko.

A Rząd ? hmmm kiedyś przeczytałam cytat: „polityka to umiejętność pływania w g…e , szambie itd.” i też tak to widzę. Przyjmuję to, co widzę, nie oceniam, bo po co. Staram się pomagać ludziom w inny sposób. Kiedyś byłam mocno zaangażowana społecznie i to nie moje. Nie chcę … gdyby popatrzeć historycznie, to każdy Rząd miał zwolenników i przeciwników. Podziwiam niektórych ludzi bardzo. Na szczególne wyróżnienie zasługuje Pani Prezydentowa Kwaśniewska,  śp. Tadeusz Mazowiecki, Leszek Balcerowicz, Profesor Bartoszewski i to chyba dla mnie koniec. Tą Czwórkę poznałam osobiście i wiem jak wiele Polska i Polacy im zawdzięczamy.

Mam ogromny szacunek do tego, co zrobili i dwoje z Nich robi nadal. Może to dziwne, ale mnie nawet nie bulwersują rzeczy, które się dzieją obecnie, bo wiem, że gdyby ludziom uzmysłowić skąd się to bierze i jak wiele można uzyskać miłością i dobrem, to każdy w Polsce dobrze by życzył ludziom, którzy podejmują decyzje w naszej sprawie. Tylko w ten sposób można coś zmienić i naprawić.

Laura KozowskaPrzemawiałam na Kongresie Kobiet Śląska i marzę, aby przemówić w Sejmie. A jak marzę, to będzie … tak już mam 🙂 Może Ktoś mnie zaprosi, aby „popierniczyć wspólnie”? Wiem, co to jest Egregor i dlaczego ludzie tak reagują i dopóki więcej ludzi nie będzie tego świadomych, nie zmieni się nic na dobre. Marzę o egregorze dobra i miłości, nad naszym Rządem 🙂

Nie narzekam na nic, bo to nic nie daje. Jestem świadoma i wiem, co to jest energia. A Einstein, chyba był ze mną spokrewniony, bo Go uwielbiam 🙂

Ela: Zgadzam się, narzekanie nie daje nic dobrego, oprócz tego,  że zatruwa nasze życie.

Laura, a powiedz mi, kto Cię inspiruje w życiu do działania, do zmian i do bycia odważną? Czy jest jakaś osoba, w Twoim życiu, która Cię szczególnie zainspirowała?

Laura: Pewnie nie takiej odpowiedzi się spodziewasz, ale cóż … sama jestem dla siebie inspiratorem i motywatorem do działania … najlepszym …

Kiedyś było inaczej, ale też mam wielu pięknych nauczycieli, z których inspiracji korzystam: Nick Vujicic, Łukasz Milewski, Adam Kin, Jolanta Kin, Ela Dąbrowska, Piotr Cieszewski,  Luise L Hay, Spencer Johnson, OSHO, Joe de Vitale, Bodo Schafer i pewnie jeszcze kilku by się znalazło.

Laura z Guzikiem
Laura z Guzikiem

Motywuje mnie też Synek. Dla Romka wiele jestem w stanie zrobić, aby był szczęśliwy. Pozostali chłopcy są już poza mną, choć marzę, aby kiedyś móc im pomagać w różny sposób. Też są moimi motywatorami.

Jeśli pytasz o Partnera, to go nie mam i jeśli kiedyś się takowy pojawi, to nie dlatego, że będzie potrzebny, tylko dlatego, że to będzie piękna miłość …

Motywują mnie też Przyjaciele i ludzie, którzy potrzebują mojej pomocy. To duże wyzwanie pomagać i wiedzieć jak robić to dobrze. Również dlatego ciągle się rozwijam i uczę.

Ela: A miała być jedna 😉

Zawsze mnie ciekawi, skąd czerpią siłę szczególnie kobiety, które podnoszą się po ciężkich chwilach i świetnie sobie radzą. Skąd czerpiesz odwagę i siłę do realizowania swoich celów?

Laura: Z siebie … tylko z siebie. Każdy z nas ma w sobie moc. Tylko trzeba wiedzieć jak ją wydobyć. A potem działać, jak powiedział Picasso: „Inspiracja się pojawi, ale musi zastać Cię przy pracy”. Tu jest klucz do wszystkiego … praca … działanie … nie czekanie na CUD, bo takie trzęsienia ziemi się nie zdarzają..

Ela: Bardzo lubię ten cytat 🙂

Czym się kierujesz w życiu, żeby się rozwijać?

Laura: Sercem, dobrocią, uczciwością. Od kiedy pięknie rozwinęłam moje czucie, staram się każdą sytuację poczuć. Mam ogromnie rozbudowany zmysł intuicji i empatii. Wchodzę w czyjeś buty z łatwością i to pomaga mi w pracy z ludźmi.

Jeśli masz czyste intencje i pracujesz z sercem, to tylko piękne rzeczy powstają. Obojętnie co robisz. Często powtarzam moim dzieciom: bądź stolarzem, jeśli to Twoja pasja, będziesz najlepszym. Rób to uczciwie i dobrze, a będziesz szczęśliwy. To takie oczywiste, ale ilu ludzi tak robi?

Ela: No właśnie, niewielu. I to jest smutne.

A co Cię napędza do działania?

Laura: Miłość … tak 🙂 Miłość do siebie, do dzieci, do świata. A jak kiedyś się zakocham, tooo dopiero będzie się działo. Wtedy góry przenoszę jak piórko z takim powerem. Tylko ja nie potrzebuję drugiej osoby, aby mieć ogromną energię. Potrafię ją wydobyć z siebie. Kiedy robię to, co kocham i dla innych …

A czasem biorę ją od drzew … tak też można …

Ela: Miłość, to jest to 🙂

Jesteś mamą samych synów. Masz ich 4-rech 😉 Co możesz poradzić moim czytelnikom w kwestii wychowania dzieci? Jakimi wartościami kierowałaś się w ich wychowaniu? Czego chciałaś ich nauczyć? Do czego zainspirować? Co było dla Ciebie najważniejsze?

Laura: Dzieci … temat rzeka …

Najważniejsze: nauczyć od małego stawiać im granice. To podstawa. Poza tym dzieci nie są nasze, tylko świata. Nie wolno nam im wybierać szkół i zawodów, tylko wspierać pasje i talenty. Ponadto, nie krytykować, bo bardzo potem trudno wyjść z procesu NIE ZASŁUGUJĘ NA … i mogą być nieszczęśliwe w życiu.

Pozwolić im popełniać  błędy, bo to ich ścieżka duszy i tak nauczą się najwięcej.

Moich starszych synów wychowywałam nie świadomie, tak było. Starałam się robić odwrotnie niż moi rodzice, dbałam i poświęcałam się dla nich. Sami mi pokazali, że źle robiłam. Nie potrafiłam wymagać. Chciałam im wynagrodzić rozbitą rodzinę, nie myśląc w tym wszystkim o sobie. Honor mi nie pozwolił zmusić ich ojca do płacenia alimentów, płacił jałmużnę. To wszystko potem odbiło mi się czkawką i nie tylko.

Dzisiaj rozumiem, że było wiele błędów. Romka wychowuję inaczej. Przede wszystkim wyznaczam jasne granice i jestem konsekwentna we wszystkim. I mam swoją przestrzeń, a On swoją, to ważne. Kocham Ich wszystkich, bardzo. Bartek l. 18 to rozumie i to dobre dziecko i pomocne. Kuba l.20 i Kaju l.16 są roszczeniowi i uważają, że wszystko im się należy. Teraz kiedy potrafię i jestem znowu silna, wyznaczyłam granice. To Oni mają coś dać światu, a nie odwrotnie, to ich lekcja. Jak szybko to zrozumieją, tak szybko będą szczęśliwi.

Rodziców proszę, nie zapominajcie o sobie kiedy rodzą się dzieci. Nie zapominajcie, że tu i teraz jest Wasz czas i macie zadbać najpierw o siebie. Jesteście jak naczynie, z którego można dać dzieciom, jeśli jest pełne miłości i dobroci, a nie złości i cierpienia i bezsilności. Tylko Rodzic, który kocha siebie, potrafi kochać dziecko i kogokolwiek.

Dbajcie o siebie i nie poświęcajcie się dzieciom. Nie oczekujcie też wdzięczności, to kiedy zadbają o Was to Was ucieszy, a kiedy nie, to nie zaboli.

Dzieci w okresie nastoletnim i  nawet później oceniają nas i są bardzo surowe i nie rzadko niesprawiedliwe. Pamiętają tylko to, co było nie miłe, a inne rzeczy zapominają.

Dojrzałość pojawia się wtedy, kiedy przestają oceniać i zaczynają rozumieć, ale to zwykle koło 30-tki i kiedy mają swoje rodziny …

Temat dzieci, temat rzeka, na mojego bloga zapraszam: koralikblue.blogspot.com

Ela: Zgadzam się z Tobą Laura 🙂 W tym miejscu dobre będzie porównanie z samolotu. Jeśli zajdzie taka potrzeba, najpierw załóż SOBIE tlen, aby pomóc innym. Pamiętajmy o sobie i obdarzajmy się, taką zdrową miłością.

Laura, jak odkryć w dzieciach to, co jest w nich najlepsze? Jak szukać talentów i pasji? Jakie sposoby wykorzystywałaś w wychowaniu swoich dzieci, aby były odważne i kreatywne? Jak je zachęcałaś i na co szczególnie zwracałaś uwagę? Jaki wpływ na rozwój, talenty i pasje swoich dzieci mają rodzice?

U dzieci warto zrobić mocne i słabe strony i już sporo widać i wiesz, to nie tak, że potem jak jest dorosły, to się zmienia, bo zmieni się na własne życzenie, ale te marzenia z dzieciństwa, to najczęściej talenty i pasje…

Mój najstarszy Syn wiele lat wiosłował. Dostał się do Kadry Reprezentacji Polski w Wioślarstwie. Jeździł na zawody i przywoził medale, dopóki miał mentora w domu. Kiedy pojawiła się dziewczyna … opadły skrzydła, wymyślił Cross Fit i po wszystkim. Wyrzeczenia moje wielu lat i jego ciężka praca poszły na marne. To, że jest zbudowany nie wystarczy. Myślę, że na pewno, to czego uczy sport, zostało, ale to jego hormony i jego decyzje, gdzie jest teraz i co robi dalej, ja nie mam na to wpływu.

Bartek, mój drugi Syn jest świetnym uczniem i zna 2 języki biegle i 3 kolejnych się uczy. Motywowałam dzieci podpisując z nimi kontrakty dotyczące ich zachowania i nauki. Od małego mieli w domu system motywujący na tablicy i było cudnie.

Kiedy mój świat się zawalił, straciłam firmę i wszystko, nie mogłam dotrzymać warunków kontraktu, wtedy jest słabo i dzieci nie rozumieją, oceniają i są roszczeniowe.

Piszę o wszystkim, bo bywało różnie, jak to w życiu. Nie obwiniajcie siebie, dzieci mogą żyć skromniej. Ty nie musisz zapracowywać się po nocach. Ja tak robiłam i usłyszałam, że nie miałam dla nich czasu. Nastolatki zawsze znajdą coś …Rozumiesz … dlatego nie warto … myśl o sobie.

Ela: Czy dawałaś swoim dzieciom swobodę działania, z uwzględnieniem własnych granic? Co chcą, a czego nie mogą robić?

Laura: Taaak, ale ciągle chciałam im wynagrodzić brak ojca, który się nimi nie interesował i zapłaciłam za to, najwyższą cenę. Nie wolno tego robić, nigdy kosztem siebie.

Pracowałam jak oszalała, aby miały wszystko. A kiedy zachorowałam i nie mogłam pracować, nie rozumiały. Kiedy straciłam firmę, tak samo. Chciały mieć tak, jak przedtem … i leciały moje akcje po równi pochyłej. Wystarczyło, aby wykorzystał to ich ojciec. Teraz kiedy dwójka z średnich synów mieszkają u niego, a najstarszy na swoim, żyje dobrze i spokojnie z najmłodszym synem.

Teraz wyznaczam granice. Nie pozwalam nastolatkowi, bo Kajtek lat 16 ciągle próbuje to robić, dokładać mi tym, co od ojca usłyszy. Tylko kiedy w ten sposób robi, kończę rozmowę i dopóki mnie nie przeprosi, nie może przyjeżdżać do mnie. Po co mam się denerwować?

Ze starszym nie ma problemów i więcej rozumie, więc jest relacja dobra. Najstarszy ma pannę z zamożnej rodziny, a ma 20 lat, jest tam, gdzie mu wygodnie.

Nie rozpaczam z tego powodu, bo to się zmieni … życie. Nie chce dawać rad rodzicom, bo z każdym synem przerabiam co innego i sama też nie myślę, że wszystko potrafię.

Radzę sobie tak, jak warunki pozwalają i jest ok.

Granice są bardzo potrzebne. Mogę być tylko inspiracją.

Ela: Czy warto poświecić dzieciom czas i uwagę?

Laura: Uwaga i czas, owszem, ale bez poświęceń. Nie wolno poświęcać siebie.

Trzeba spędzać czas z dziećmi i bawić się, rozmawiać, wspólnie wychodzić. Ja to wszystko robiłam i robię. Jednak w okresie nastoletnim dzieją się różne rzeczy i …czasem trzeba przetrwać.

Do 7 roku życia kształtuje się 70 % podświadomości. Do 20 roku życia 15 % i potem do 27 roku pozostałe 15 %. I jeśli my dorośli robimy świadomie tylko 3-4 % , a pozostałe 96 % z podświadomości, czyli tych zasobów z dzieciństwa, to tam trzeba szukać przyczyny wszystkiego i w tym okresie też należy zadbać o dzieci szczególnie.

Mieć czas dla nich i uwagę, to potem procentuje.

Ela: Na koniec chcę Cię zapytać o inspirację dla moich czytelników. Co chciałabyś im przekazać, szczególnie kobietom, które mają swoje marzenia, ale nie mają odwagi ich realizować? Co Twoim zdaniem jest kluczowe, w poszerzaniu swoich granic, w odkrywaniu swoich możliwości do tego, aby odważnie iść przez życie, rozwijając swoje talenty i pasje?

Laura: Kobiety, taak kocham szczególnie.

Bądźcie sobą, nie zakładajcie masek. Żyjcie z pasją i odważnie idźcie przez życie. Zasługujemy na wszystko co najpiękniejsze, obojętnie jakie miałyśmy życie wcześniej.

Żyjcie w równowadze i po przepis na mój blog zapraszam. Bądźmy szczęśliwe i kochajmy siebie najbardziej na świecie. Dopiero potem dzieci i partner. Ja jestem numer jeden. Tylko szczęśliwa Kobieta potrafi dać szczęście innym … dzieciom, partnerowi, bo tylko z naczynia pełnego można wylać, z pustego się nie da.

Dbajmy o siebie i tylko Ty sama możesz zmienić swoje życie. Nikt nie zrobi tego za Ciebie. I nie jestem jedną z Feministek, absolutnie. Pozwólmy Mężczyznom zadbać o siebie i kochajmy Ich tak samo. Życie we dwoje jest piękniejsze, ale możliwe wtedy, kiedy każdy z Partnerów jest świadomy i dba o siebie i drugą połowę – nie inaczej.

Jesteśmy piękne. Bądźmy takie, wrażliwe, różowe i puchate … takie jak piórka ptaków.

Ela: Dziękuję Laura za rozmowę.

Jeśli podobała Ci się rozmowa z Laurą, to proszę podziel się informacją z innymi. Daj lajka, udostępnij i prześlij link dalej. Korzystajmy z bazy doświadczeń innych. Niech życie stanie się łatwiejsze i piękniejsze. Dziękuję 🙂 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *