Przeszkody w realizacji planów i marzeń

Przeszkody w realizacji planow i marzenDzisiejszy wpis będzie skierowany głównie do kobiet. Nie znaczy to, że mężczyzn on nie dotyczy. Ciekawa jestem ich opinii na ten temat. Tak wiele kobiet boi się zrobić coś dla siebie – spotykam się z tym coraz częściej. Zamartwiają się i tylko myślą co z nimi jest nie tak – nie potrafią cieszyć się życiem. Jestem kobietą i wiem jak to jest – bo sama przez to przechodziłam. Życie ma się jedno i szkoda je zmarnować. Dlatego postanowiłam poruszyć ten temat i pomóc wielu kobietom. Jak się okazuję to temat rzeka.

Przeszkody w realizacji planów i marzeń

Co przeszkadza kobietom w realizacji ich własnych planów i marzeń? Okazuje się, że największymi przeszkodami są kobiece strategie.

Jedną z nich jest – przystosowanie

 

Niektóre kobiety nie chcą się rzucać w oczy, wolą wtopić się w otoczenie. Wydaje im się, że w ten sposób osiągną więcej. Znany jest nam stereotyp kobieta szyją, która kręci głową (czytaj: mężczyzną). Często tak nam się tylko wydaje. Kobiety muszą nauczyć się nie liczyć na wdzięczność po cichu lub na to, że ktoś się domyśli, lecz głośno mówić o tym, czego oczekują. Komunikacja wprost rozwiązuje sporo problemów, takich jak niezrealizowane oczekiwania – nie dostajemy kwiatów, bo nie powiedziałyśmy, że bardzo lubimy dostawać od czasu do czasu kwiaty i jest nam z tego powodu bardzo miło.

Chcą być przez wszystkich lubiane. Jest to potrzeba, z której jest najtrudniej zrezygnować. Zresztą nie tylko kobietom. Niektórzy mężczyźni, także mają problem z zaakceptowaniem sytuacji nielubienia. Zamartwiają się, potem nie spodziewają się szacunku – nie będą go miały, dopóki nie przestaną się w życiu kierować tym, co inni o nich myślą. To nie jest najważniejsze co inni myślą o Tobie. Jeśli jesteś przekonana, że jesteś w porządku, że dobrze postępujesz – to przestań się przejmować tym, co inni o Tobie i Twoich decyzjach myślą. Jeśli będziesz przejmować się innymi i tym, jak oni Cię widzą, nie wykorzystasz krótkiego czasu jaki dostałeś tu na ziemi. W zgodzie ze sobą żyją Ci, którzy potrafią zachowywać równowagę między zaspokajaniem własnych potrzeb, a spełnianiem oczekiwań innych. Szukają własnej drogi i nie boją się ryzyka. Wiedzą, że ryzykując, muszą umieć zarówno przegrywać jak i wygrywać. Nie bój się porażki – to część życia. Nie myli się ten, kto nic nie robi. Nie bój się, że realizując własne plany i marzenia staniesz się wyrodną matką lub bezwzględną kobietą. Życie pokazuje, że kobiety, które prowadzą aktywne życie społeczne, działają charytatywnie, prowadzą swoje biznesy, czy po prostu rozwijają swoje zainteresowania stają się niezależne, pełne energii, chęci do życia, mają czas na więcej rzeczy, mają szacunek swojej rodziny. Żyją pełnią życia.
Nie pozwalaj, by odmowa lub niepowodzenie podcinały ci skrzydła. Słowa NIE nie bierz do siebie. Gdy Ci się nie uda – poszukaj prawdziwej przyczyny – niekoniecznie to Twoja wina. Nie obwiniaj się! Nie zadręczaj się myślą, że ktoś ma coś przeciwko Tobie. Nie zaprzątaj sobie głowy pytaniem: Co jest ze mną nie w porządku? Może to nie z Tobą? Szukaj twórczych rozwiązań.

Nie znam niezawodnego sposobu na sukces, ale znam sukces na nieuchronną porażkę – starać się każdemu dogodzić!
/Platon/

Kolejna strategia to – samoograniczenia

 

Wyuczona bezradność – jest to postawa sama sobie nie dam radyLudzie okazują bezradność, tylko dlatego, że uważają, iż nie poradzą sobie z jakąś sytuacją czy splotem okoliczności. Nie jest tak ważna rzeczywistość, co nasze własne przeświadczenie, że nie jesteśmy w stanie doprowadzić do pozytywnego rozwiązania problemu. I jeśli mamy już takie przekonanie, to nawet nie próbujemy – bo po co? Przecież nie damy rady! W rezultacie nie jesteśmy zdolne do działania! Bezradność jest przekonaniem nabytym.  Kobieta, która uważa, że nie ma zdolności technicznych, prawdopodobnie otrzymała taki przekaz w dzieciństwie.

Samospełniające się proroctwojeśli rozwinę w sobie oczekiwanie, że nastąpi jakieś wydarzenie, zwiększy się prawdopodobieństwo, że zrobię wszystko, aby właśnie ono nastąpiło.
Jeśli będę sobie wmawiać, że nie zdam egzaminu i nie warto się uczyć – to prawdopodobieństwo, że go nie zdam staje się niemal 100 %. Przecież nie zacznę się uczyć…
Kobiety wierzące w swoją bezradność, funkcjonują znacznie poniżej własnych możliwości. Ostrożnie wytyczają swoje plany i nie zawsze udaje im się je zrealizować. Ta bezradność nie musi objawiać się we wszystkich dziedzinach życia. Kobieta może w pracy zawodowej być świetnym specjalistą, a czuć się bezradną w stosunku do męża i jego oczekiwań. Ludzi nie hamuje rzeczywistość, tylko sposób widzenia i myślenia. 

Czasami, żeby coś osiągnąć – nie trzeba się obawiać, że nie dam rady. Nie dam – jeśli nie spróbuję! Rozwiązanie trudnych zadań wymaga wysiłku, dobrych chęci i uporu! Powiedzenia sobie DAM RADĘ! Przeszkody w realizacji planów i marzeń – można pokonać.

Czy własną drogę da się pogodzić z życiem rodzinnym? Jakie jest Twoje zdanie, czy kobiety powinny realizować własne plany i marzenia? Czy po za pracą powinna rozwijać swoje zainteresowania? Czy raczej stereotyp bierze górę – miejsce kobiety to dom i rodzina?

21 thoughts on “Przeszkody w realizacji planów i marzeń

  1. Mateusz Brol says:

    Poruszyłaś ważną kwestię, która jak słusznie zauważyłaś, kulturowo dręczy kobiety, ale faceci też tak miewają. Samospełniające się proroctwo – to nieustanne skanowanie rzeczywistości przez nasze mózgi w poszukiwaniu spójności. Jeśli katujesz się złymi myślami to też będziesz takie zauważać. Natomiast realizacja planów polega na przezwyciężaniu tychże myśli, bo nie zauważa się wtedy wielu możliwości. Był taki eksperyment w jednym z angielskich pubów. Na progu leżał banknot stu funtowy. 75% ludzi wchodzących dosłownie go przekraczało nie zauważając. Poza tym, realizacja planów to pasmo porażek większych lub mniejszych przepleciona z lepszymi chwiliami ukoronowana sukcesem przez duże “S”.

    • Ela Obara says:

      Bardzo dziękuję Mateusz za wyczerpujący komentarz 🙂 Widzę co się dzieje i sama miałam z tym problem. Myśli mogą wiele. Tak wielu ludzi boi się podążać drogą do sukcesu, zawsze znajdując jakąś przeszkodę. A przecież ta droga może być piękna i tak jak piszesz ukoronowana WIELKIM SUKCESEM. Wiara we własne możliwości i siły i pozytywne myślenie – to już połowa sukcesu 😉 Pozdrawiam

  2. Jakub says:

    Ciekawy wpis. Tak jak napisał Mateusz, problem który tu opisałaś nie tyczy się tylko kobiet, ale też mężczyzn. Wielu ludziom generalnie trudno jest się odnaleźć w dzisiejszym świecie. Ich marzenia i ambicje często ścierane są w pył bo życie nie jest sprawiedliwe. Człowiek jako jednostka społeczna, chcąc, nie chcąc, musi uczestniczyć w przeróżnych wydarzeniach. Wydarzenia te często kolidują z osobistymi planami co oznacza, że bardzo trudno jest postawić na swoim. Myślę, że ludzie zdają sobie sprawę z własnych ograniczeń i niestety często rezygnują ze swoich marzeń. Czekają na lepsze czasy, które czasami nigdy nie nadchodzą.
    Pozdrawiam.

    • Ela Obara says:

      Dziękuję za komentarz 🙂 A jednak problem nie dotyczy tylko kobiet. To dobrze i źle. Mi też tak trudno było wystartować, bałam się wszystkiego, czy sobie poradzę zwłaszcza ze sprawami technicznymi (mam na myśli chociażby prowadzenie bloga). Okazało się, że strach ma WIELKIE oczy. Mam też wrażenie, że przez taki pęd tych czasów, ludzie szukają wymówek. A kiedy były dobre czasy? Pozdrawiam 🙂

  3. Malec Łukasz says:

    Jeśli chodzi o kwstie samo oceny i blokada przed wyłowieniem się przed grupę powodowaną strachem utraty akceptacji to ostatnio oglądałem dość ciekawy materiał video http://wsumie.pl/nie-przegap/84811-film-osmieszajacy-gender. Według którego to nie jest tak że jest to wynikiem stereotypów kulturowych bo przecież nie różnią nas tylko organy rozrodcze rozniecę w postrzeganiu świata seksu czy do odczuć nap po obejrzeniu Filu w kinie. Jaki był by sens rozdzielenia funkcji rodzicielstwa na 2 osobniki a to najbardziej interesuje naturę przetrwanie gatunku . Musimy przyznać że jesteśmy inni i 90% mamy inne zainteresowania są i wspólne obszary. dla tego średnio 90% kobiet to pielęgniarki a 10% to pielęgniarze oraz w zawodach technicznych mamy 90% mężczyzn i 10% kobiet nie zależnie od wyznania oraz miejsca zamieszkania na całym świecie. Po prostu dajmy każdemu wolny wybór a nie zrównujmy wszystkich na siłę to moim zdaniem właśnie pod tą presją kobiety czują się nie spełnione bo w mediach słyszą ze powinny przecież prowadzić biznesy i byc aktywne zawodowo a mężczyźni siedzieć w domu z dziećmi. W jakimś procencie związków to się sprawdza i jest stosowanie od dawna obserwowałem to wielokrotnie podczas mojej całej kariery zawodowej tylko ci mężczyźni byli w większości nazywani przez społeczeństwo darmozjadami . Bo przecież jak mężczyzna robi na kobietę i jeszcze gotuje sprząta i zajmuje się dziećmi a znam osobiście takie przypadki to zazwyczaj jest ok. Ale jak w pewnym okresie mojego małżeństwa zamieniłem się z żona obowiązkami (stwierdziła ze za mało zarabiałem) więc ja zostałem w domu z 2 dzieci a ona poszła do pracy na okres 2 lat to byłem postrzegany jako pasożyt nie ważne że w sumie 12 lat to ja tylko pracowałem i utrzymywałem rodzinę. Ja jestem akurat tak Tolerancyjny że żona w każdej chwili mogła powiedzieć że zamieniamy role mój najmłodszy syn ma 4 lata wiec któreś z nas musiało być w domu. Kiedy to koleżanki żony podnosiły lament że jest z tego powodu zniewolona ja mówiłem po prostu że niema problemu ja mogę zostać w domu a ona niech poprowadzi firmę bądź pójdzie do pracy. W tedy zaczynały twierdzić że nie zarobią tyle co ja ale dla mnie to nie był argument tylko wymówka. Bo wygodnie jest obwiniać kogoś za to ze życie czasem wymaga jakiś wyborów tym bardziej osobom trzecim . Przez pewien okres żona owszem poświeciła się rodzinie w domu ja za to poświeciłem kontakt z dziećmi widując je 4 razy w roku. Najbardziej jest deprymujące jak osoby bez dzieci rodzin (single) bądź osoby nie potrafiące stworzyć stałego związku mówią ludziom które są od 15 lat razem maja dzieci że nie powinny sie poświecić dla siebie nawzajem tylko myślały o sobie. Moim zdaniem jest wywierana zbyt duża presja społeczna na kobiety i mężczyzn by robili coś na siłę. Żona np lubi kupować zemną buty zazwyczaj wybiore wygodne i ładne ale czesć kobiet w otoczeniu oskarża mnie z tego powodu o szowinizm i że ją zniewoliłem tak jak by fakt ze mówię skarbie tak w tych mi sie podobasz był ograniczeniem jej wolności. A fakt że podoba się swojemu mężowi godził w jej godność. Więc kochane panie jesli chcecie by wasi faceci zamienili sie troszeczkę archaicznymi rolami to o tym z nimi porozmawiajcie ale nie róbcie tego jeśli naprawdę tego nie pragniecie tylko dlatego ze bałyście się przyznać koleżankom na babskim wieczorku ze tego tak naprawdę nie pragniecie bo jest wam dobrze tak jak jest. Bo w tedy wasze koleżanki odbiorą to tak jak byście były zniewolone w domu i ze rodzina dzieci są dla was wiezieniem i postanowią was z niego uwolnić często w taki sposób że zaczną atakować waszego partnera a wy bojąc się w ich obecności na powiedzenie ze to nie tak będziecie tylko warczeć na waszego partnera który ni z dat ni zowat zostanie zaatakowany instynktownie odbierze to jako atak na jego rodzinę i zacznie jej bronic. Wyglada to mnij wiecej tak one atakują on się broni a ty próbujesz tylko jego uspokoić albo w ogolę muczycie tak bardzo boicie sie presi ze strony koleżanek i odrzucenia ze pozwalacie im na atakowanie waszej rodziny i partnera zamiast same z nim o tym porozmawiać. W naszym świecie w odwrotnej sytuacji jak by jakiś kolega powiedział coś na moją żonę czy rodzinę a w dodatku w jej obecności dostał by w lampę. Nawet jak bym wcześniej pod wpływem presji z otoczenia i strachu bycia innym przyznał bym mu racje. Podstawą jest rozmowa w związku i wypracowanie kompromisu 😉

    • Ela Obara says:

      Dziękuję Łukasz za bardzo obszerny komentarz 😉
      Zgadzam się z Tobą, że kobiety bardzo odczuwają presję społeczeństwa. Czasem chcą coś zmienić, a czasem tylko przez presję. Równouprawnienie ma sens wtedy, kiedy każdy wybiera to, co chce robić – bez narzucania, bez presji. Czy to kobiecy zawód, czy męski – bez względu na to, czy jest kobietą, czy mężczyzną. Jeśli kobieta chce być z dziećmi w domu to jest jej wybór – pod warunkiem, że nie narzeka 😉 Wiem coś o tym, sama jestem z własnego wyboru z córeczką w domu i ciągle słyszę – że nic nie robię (bo jestem w domu). A jak mówię, że pracuję w domu, to dobierane jest tak, jakbym wykonywała prace domowe (kura domowa ;)). Dlatego już nie mówię, że pracuję w domu – tylko prowadzę biznes przez Internet 😉

      Ja też lubię chodzić z mężem na zakupy po buty 😉 lubię się mu podobać, przecież to nic złego. Najprościej jest innych obwiniać.
      Dokładnie, dialog w związku to podstawa 🙂 Pozdrawiam

  4. Krzysztof Macul says:

    Ja bym jeszcze dodał:
    LESER.
    Często bywa tak że osoba która chce coś w życiu osiągnąć obija sie jak tylko może. To zrobie jutro tamto pojótrze itp.
    MARNOTRAWSTWO
    Ile to osób które walczą o swoje marnujne czas?
    Ile czasu siedzi bezczynnie na fejsiku i podgląda swoich znajomych.

    • Ela Obara says:

      No właśnie wymówka i lenistwo 🙂 Obawy obawami, ale marnowanie czasu i narzekanie to domena wielu ludzi w dzisiejszym świeci. Pozdrawiam

  5. Katarzyna Debska says:

    Bardzo dobry tekst 🙂

    Tak jak przedmówcy uważam, że problem nie dotyczy tylko kobiet. Jest to niestety problem mentalny, z którym boryka się mnóstwo ludzi.

    Jest jednak bardzo dobra wiadomość dla wszystkich, którzy odnaleźli się, a raczej swoje zachowanie w treści artykułu 🙂 Jest to problem do pokonania. Każdy z nas może wyjść z ról jakie sobie narzucił, może popracować nad przekonaniami i ruszyć do przodu 🙂

    Trzeba pamiętać, że swoją rzeczywistość tworzymy sobie sami. Tak długo nic się nie zmieni, jak długo będziemy na to pozwalać. Dobrze jest poznać swoje słabe strony i popracować nad nimi. Potem pozostaje już tylko zacząć realizację marzeń 🙂 Nawet tych najbardziej szalonych…

    Trzeba pamiętać, że marzenia się nie spełniają, to my sami je spełniamy 🙂

    Życzę wszystkim owocnej pracy nad sobą i zrealizowania swoich marzeń 🙂

    • Ela Obara says:

      Dokładnie jestem takiego samego zdania. Każde nawyki można pokonać. Jak ja dałam radę – to każdy może 😉 Realizuję swoje cele i spełniają się moje marzenia – bo cele to marzenia. Każdemu życzę wiary we własne możliwości i pokonania wszystkich przeszkód 🙂

  6. Ula says:

    Myślę, że czasem trudno jest kobiecie pogodzić chęć rozwijania się z życiem rodzinnym. Po prostu w momencie, w którym przychodzi dziecko kobieta ma tak ogromną ilość wszystkich obowiązków, że mało czasu pozostaje na cokolwiek innego. W moim przypadku zmieniło się to z czasem, bo jak córka wyrosła z becików 😉 i teraz kiedy już wiele rzeczy potrafi robić sama, chodzi do przedszkola itd. moje myśli mogę skupić już bardziej na sobie, a co za tym idzie i działania. Trzeba sobie po prostu to wszystko poukładać.
    Pozdrawiam serdecznie!

    • Ela Obara says:

      Są takie chwile w życiu każdej kobiety, że musi nauczyć się radzić sobie z natłokiem różnych obowiązków. Są to chwile kiedy przychodzą na świat dzieci. Jest to nowa sytuacja dla każdego. Ula, tak jak zauważyłaś, przyszedł taki czas kiedy nauczyłaś się radzić ze wszystkim i dziecko też stało się bardziej samodzielne.
      Warto jest wtedy pomyśleć o sobie. Kobiety boją się, że zostaną odebrane jako egoistki. Nic bardziej mylnego. Jeśli dbamy o dzieci i o rodzinę i wszystko jest jak należy – to dlaczego nie możemy zrobić coś dla siebie? Pozdrawiam

  7. Malec Łukasz says:

    Dokładnie każdy z nas morze zmienić swoje życie tylko mamy pewną tendencję do wyolbrzymiania niektórych spraw. Jak coś startuje to jęczą a ja nie wiem potrzebuje dowodu czy da sie tu coś zdziałać jak odniesiesz sukces to powiedz ale po 2 latach jak im pokarzesz co osiągnąłeś to jęczą ze teraz to za późno ze ty w tedy miałeś łatwiej że oni w ogóle ciągle mają pod górkę itd. A to potrzebują kogoś kto im powie co mają robić od czego zacząć a jak im powiesz to jęczą ze ich zmuszasz i w ogóle ograniczasz. I tak jak obce osoby czy znajomych można ignorować to czasem najbliższej rodziny się nie da. i w momencie im ty bardziej się rozwijasz tym ich dopada większa frustracja i własne poczucie winy za to że nic nie robią przelewają na ciebie 😉 Typowa zazdrość w skutek której próbują cie z dyskredytować. Przypomina mi się historia pewnej pary gdy on oglądając teledysk skomentował go pochlebnie a raczej tancerki w nim występujące od razu w jednej chwili jego partnerka zaczęła krytykować w nim a raczej w nich wszystko . lubimy obwiniać innych za nasze wyobrażenie o nas i nasze słabości a powinniśmy się przyznać do nich i je zaakceptować w tedy mamy szanse nie postrzegać świata przez ich pryzmat. Z jednej strony to my sami kreujemy naszą rzeczywistość ale z drugiej nie zawsze tylko my odpowiadamy za nasze nie powodzenia. tak wiec głowa do góry

    • Ela Obara says:

      Właśnie nie mogę zrozumieć takich osób, że narzekają, a jak się im coś zaproponuje to chcą dowodu, albo wymyślają tysiące wymówek, że oni się od tego nie nadają. Jeśli dobrze jest Ci tam gdzie jesteś – to nic nie zmieniaj. A jak Ci źle, to nie narzekaj – tylko rusz się i zrób coś. Pozdrawiam

  8. Pingback: Zrób coś dla siebie |

  9. Klaudia says:

    Ten Platon to miał mądry umysł. Zgadza się, musimy przestawić z patrzenia na ewentualne przeszkody, na to jak zrobić, by temu wyzwaniu sprostać.

  10. Tomasz says:

    Elu masz ogromny potencjał. Z przyjemnością czytam Twoje artykuły i wiem, że na tym co już przeczytałem nie zaprzestaniesz swojej pasji w pisaniu artykułów. Ten artykuł również należy do tych z wyższej półki. Pozdrawiam.

    • Ela Obara says:

      Bardzo dziękuję za tak miłe słowa 🙂 To prawda – to moja pasja, bardzo lubię ten temat i wierzę, że moje artykuły komuś pomogą. Taki jest mój cel i marzenie. Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *